indonezja tagged posts

Ijen czyli u wrót piekieł

Wczoraj pobudka o 2 dzisiaj o północy. Ze sporymi oporami, w środku nocy opuszczamy nasz bungalow w bardzo sympatycznym hotelu w Banyuwangibaru. W zupelnych ciemnościach ruszamy z naszym przewodnikiem. Początkowo pustymi uliczkami małego portu, później bardzo stroną i krętą drogą pod wulkan Ijen. Po 90minutach jazdy ruszamy pieszo w świetle naszych czołówek. Droga dosyć stroma, widoki źadne bo czarna noc, jedynie nad głowami rozgwieźdźone niebo. Po 90minutach jesteśmy na krawędzi krateru...

more >>

Na początek konkrety czyli Bromo

Wreszcie pierwszy konkretny dzień. Pobudka o 2 w nocy. Ruszamy na Bromo. Początkowo calkiem luksusowym vanem, później przesiadka do jeepów. Droga niesamowicie wąska, kręta i stroma – choć w dobrym stanie. Kierowca pędzi – starając się nadrobić swoje spóźnienie. Zza horyzontu wyłaniają się czerwone smugi światła. Na punkt widokowy jeszcze parę kroków pod górkę. Tłoczno. Nie jestesmy tym zaskoczeni, wręcz spodziewaliśmy się tego. To bardzo popularne miejse – to indonezyjski Giewont. Jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na Jawie i całej Indonezji. Widoki całkiem, całkiem...

more >>

czy to jawa czy sen?

To nie sen, to Jawa. Po blisko 24 godzinach podróży dotarliśmy na Jawę. Delikatnie mówiąc miasto -Surabaya, nie powala. Musimy tylko załatwić wycieczkę na kratery i uciekamy stąd.  Niestety  brak agencji turystycznych oraz wysokie ceny zmuszają nas do zdania się całkowicie na siebie. Jedziemy pociagiem. Pieniądze wymienione – znów jesteśmy milionerami.

more >>

Lecimy…

Po krótkim postoju w Kopenhadze ruszyliśmy do Singapuru. 12godzin lotu i jesteśmy w upale i wilgoci. Teraz znów krótka przerwa i kolejny lot do Surabaya. Zaczęło się dziać…..

more >>