Manila – dzień rozruchowy

Po blisko dziewięciu godzinach snu niespiesznie meldujemy się na śniadaniu, później przepakowanie bagaźy – tak by zostawić chwilowo niepotrzebne rzeczy w hotelowej przechowalni i o 10:30 ruszamy do miasta.  Temperatura nie jest tragiczna – około 30C, jednak smog i ogólny brud są uciążliwe i męczące. Po blisko 30 minutowej jeździe jeepneyem docieramy do Rizal Parku. Niestety tu nadal głośno i brudno. Spośród wszystkich azjatyckich metropolii Manila prezentuje się najgorzej. Na każdym kroku widać brud, sterty śmieci i … nikt z tym nic nie robi...

more >>

Zaczynamy

Po wielu tygodniach oczekiwania, wreszcie ruszamy na kolejną wyprawę. Początki zawsze nie są łatwe. Musimy pokonać trudy podróży. Potem już tylko będzie bajka.  Liczymy na relaks i dobrą zabawę,

Podróż do Warszawy bez problemów. Teraz krótki lot do Amsterdamu. Na lotnisku, podczas 2 godzinnej przerwy między lotami raczymy się holenderskim piwem. Wszak jest okazja by świętować okrągłe urodziny!

Czeka nas jeszcze 15godzinny lot do Manili. Musimy powoli przestawić swój rytm dnia i dostosować się do czasu filipińskiego. Różnica jest dosyć spora – plus 7 godzin.

Do M...

more >>

Kolejna wyprawa – the final countdown

Rozpoczynamy odliczanie dni do kolejnej wyprawy. Przygotowania wkraczają w ostateczną fazę. Ta wyprawa pod wieloma względami będzie INNA….

more >>

koh lipe 3 i 4

Nie ma co pisać. Nuda. Wstajemy o 8, a o 9:30 znów na łodzi. Kolejne wyspy, kolejne plaże. Rybki, rafa i tak na okrągło. Dzień podobny do dnia. Nuda. Ile tak można?

 

 

 

more >>

koh lipe 2

Dziś pierwszy dzień rejsu po okolicznych wyspach. Nie ma co pisać. Trzeba wsiąść na łódź, dać nurka do ciepłej i krystalicznie czystej wody. To trzeba zobaczyć!

 

 

 

 

more >>

koh lipe

Cała noc w podróży. Na szczęście w komfortowych warunkach. Do stacji końcowej HatYai docieramy kilka minut przed czasem o 6:20. Okolice dworca jeszcze senne, jeszcze ciemno. Musimy zorganizować sobie przejazd do portu PakBara (ok.100km) i potem dalej łodzią na wyspę. W trakcie naszych poszukiwań, zagaduje do nas łamanym angielskiem tajko-chinka i proponuje nam podwózkę do portu za darmo. Najpierw musimy się z nią i jej mężem dostać tuk-tukiem na lotnisko,  bo tam zostawili swój samochód. Pustymi ulicami HatYai, przy pierwszych promieniach wychodzącego słońca przemyślany na lotnisko...

more >>

z bangkoku do hat yai

Na dzisiejsze przedpołudnie w zasadzie brak planów. Wstajemy po 8. Zamiast śniadania dojadamy kupione wczoraj w chińskiej dzielnicy,  a niezjedzone na kolację różne noworoczne przekąski. Do południa włóczymy się po okolicy obserwując rozstawiające się stragany, przechadzających się turystów. Znalazł się nawet czas by zajrzeć do … barbera. W południe spod naszego hotelu taksówką jedziemy zostawić główne bagaże w nowym hotelu – w dzielnicy bardziej biznesowej,  mniej turystycznej...

more >>

bangkok i okolice

Dziś pobudka o 6:30. Przed 7 ma przyjechać po nas do hotelu busik.niestety spóźnia się blisko pół godziny. Na szczęście w sobotni poranek nie ma w Bangkoku korków. Szeroką autostradą kierujemy się na południowy-zachód. Po blisko 90 minutach jazdy docieramy w okolicę Samut Songkharam – dokładniej na niewielkie targowisko usytuowane na torach kolejowych. Niby handel przebiega normalnie,  do momentu gdy głośny klakson oznajmia nadjeżdżający pociąg. W tym momencie handel na moment zamiera, stragany są składane, tymczasowe lady wraz z towarem przesuwane na kółkach, tak by zmieścił się tu pociąg...

more >>

z ayutthaya do bangkoku

Wstajemy tradycyjnie 7:30. Spakowany bagaż zostawiamy w hotelowej recepcji, a sami ruszamy na zwiedzanie głównych atrakcji starego miasta. Chcemy w miarę w spokojnie, zanim dojadą z Bangkoku autobusy z jednodniowymi wycieczkami do Ayutthaya, zobaczyć najciekawsze miejsca zaplanowane na dzisiaj. Zaczynamy od Wat Ratchaburana że sporym, dobrze zachowanym prangiem w stylu khmerskim. Tuż obok znajduje się Wat Mahathat. Jednak nie stare i okazałe chedi są główną atrakcją tego kompleksu. Najwięcej turystów gromadzi się tu przy głowie Buddy oplecionej przez korzenie figowca...

more >>

z sukhothai do ayutthaya

Wstajemy wyjątkowo wcześnie bo o 7, by spokojnie zjeść śniadanie na tarasie naszego hotelu.  0 ósmej meldujemy się z bagażami na pobliskim przystanku autobusowym. Tu ciekawostka – przed pobliskim niewielkim postetunkirm policji apel policjantów (6osób), z wyciągnięcie flagi na maszt i odegraniem hymnu. Oczywiście ruch w mieście zamiera, zatrzymują się samochody, motoryzacja,  ludzie stają w skupieniu. Po minucie powraca poranny ruch i  jazgot. Nasz autobus rusza punktualnie o 8:15. Jesteśmy jedynymi pasażerami. Dopiero we właśc8wym Sukhothai dosiadają się pozostali pasażerowie...

more >>