Andamany – dzień1
Do hotelu dotarliśmy w środku nocy – zmęczeni trudami podróży. Pokój był z oknem od ulicy i mimo nocnej pory ruch był duży i głośny. Korki w uszy i po chwili spaliśmy. Niestety krótko. O 6:30 pobudka i z powrotem na pobliskie lotnisko – tym razem na lot na położone 1400km na wschód Andamany. Na lotnisku okazało się, że lot jest przesunięty o blisko 2 godziny. To znów komplikuje nam sytuację. Przy takim opóźnieniu lotu cięzko będzie złapać ostatni prom ruszający na interesującą nas wyspę Havelock. Ponownie uruchamiamy sztab kryzysowy, poszukujemy wszelkich innych rozwiązań...