
Dzień, po nocy spędzonej w bungalowie nad strumykiem, zaczynamy o 8 :30 śniadaniem w wioskowej knajpce. Nic specjalnego, ale pożywne. Objeżdżamy naszą wioskę Klang Luang w poszukiwaniu starych gospodarstw, ludzi ubranych w tradycyjne stroje. Efekt mizerny. Dajemy za wygraną, musimy się pogodzić z tym, że nie znajdziemy już tu autentycznych, tradycyjnych wiosek. Przysiadamy na poranną kawę w kafejece z widokiem na góry i pola. Przy kawie decydujemy się wrócić główną drogą w kierunku szczytu, by podjąć próbę odwiedzenia wodospadu Mae Pan. W dniu wczorajszym byliśmy zbyt późno by tam dotrzeć...
more >>