java tagged posts

jogyakarta dzień drugi czyli jazda obowiązkowa

Wyjątkowo bez pośpiechu – śniadanie o 9. Godzinę później jesteśmy już w samochodzie do jednej z głównych atrakcji rejonu Jogyakarty. Jedziemy do śwìątyni Prambanan. Po drodze ładne widoki na okoliczne pola. Widać przygotowania do żniw – tuż przed rozpoczynającą się porą deszczową. Niestety, w miejscach naszych dzisiejszych wizyt możemy spodziewać się tłumów. We wtorek przypada Hari Raya – muzułmański odpowiednik naszych świąt Bożego Narodzenia, stąd długi weekend i tłumy podróżujących. Na szczęście nie jest źle, jakoś wszyscy rozeszli się po sporym obszarze świątynnym...

more >>

Jogyakarta czyli Jawa po raz drugi

Do ostatniej chwili korzystamy z wygód hotelowych. Przed nami dzień podróży, musimy się przemieścić z Flores na Bali. Obie wyspy nie dzieli kosmiczny dystans, a i tak podróż zajmie nam 7-8 godzin, w tym znow ok. 5 na morzu, na promie. Niestety musimy odwiedzić Bali jeszcze raz. Wpadamy wieczorem a rano o 5 mamy już samolot – zatem czeka nas pobudka o 4rano. Bez wielkiego żalu pożegnaliśmy Bali, by ponownie odwiedzić Jawę. Tym razem wczesnym rankiem lądujemu w Jogyakarcie. Będac jeszcze na lotnisku kupujemy ostatnie bilety do KL i rezerwujemy hotel...

more >>

Ijen czyli u wrót piekieł

Wczoraj pobudka o 2 dzisiaj o północy. Ze sporymi oporami, w środku nocy opuszczamy nasz bungalow w bardzo sympatycznym hotelu w Banyuwangibaru. W zupelnych ciemnościach ruszamy z naszym przewodnikiem. Początkowo pustymi uliczkami małego portu, później bardzo stroną i krętą drogą pod wulkan Ijen. Po 90minutach jazdy ruszamy pieszo w świetle naszych czołówek. Droga dosyć stroma, widoki źadne bo czarna noc, jedynie nad głowami rozgwieźdźone niebo. Po 90minutach jesteśmy na krawędzi krateru...

more >>

Na początek konkrety czyli Bromo

Wreszcie pierwszy konkretny dzień. Pobudka o 2 w nocy. Ruszamy na Bromo. Początkowo calkiem luksusowym vanem, później przesiadka do jeepów. Droga niesamowicie wąska, kręta i stroma – choć w dobrym stanie. Kierowca pędzi – starając się nadrobić swoje spóźnienie. Zza horyzontu wyłaniają się czerwone smugi światła. Na punkt widokowy jeszcze parę kroków pod górkę. Tłoczno. Nie jestesmy tym zaskoczeni, wręcz spodziewaliśmy się tego. To bardzo popularne miejse – to indonezyjski Giewont. Jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na Jawie i całej Indonezji. Widoki całkiem, całkiem...

more >>

czy to jawa czy sen?

To nie sen, to Jawa. Po blisko 24 godzinach podróży dotarliśmy na Jawę. Delikatnie mówiąc miasto -Surabaya, nie powala. Musimy tylko załatwić wycieczkę na kratery i uciekamy stąd.  Niestety  brak agencji turystycznych oraz wysokie ceny zmuszają nas do zdania się całkowicie na siebie. Jedziemy pociagiem. Pieniądze wymienione – znów jesteśmy milionerami.

more >>