Dzień zaczynamy wcześnie rano. Szybkie śniadanie i krótki spacerek na przystań by łodzią popływać wśród pól ryżowych i skał. Widoki bardzo przyjemne, zupełny brak ludzi o tej porze. Jesteśmy zupełnie sami. Słychać odgłosy przyrody i miarowy plusk wioseł. Pierwsi turyści z Hanoi docierają tu ok. 10:30 i wtedy na kanałach robi się tłoczno i gwarno. Dodatkowo upał odbiera całą przyjemność. My kończąc swój blisko 2 godzinny rejs ok. godziny 9:30 zaczynamy odczuwać piekące słońce. Dzisiejsza temperatura to tylko 33C choć odczuwalna 45C !! Nasza decyzja o porannym rejsie była więc uzasadniona. Wracamy do hotelu , szybki prysznic, pakowanie i ruszamy taksówka do miasta na dworzec autobusowy. Załapujemy się na lokalny ąutobus ďo Hanoi. Jak to w Azji – autobus robi powolny objazd miasta i zbiera pasażerów. Siedzenia małe, trochę niewygodne – ale to tylko 100km czyli 2,5godziny jazdy. Do celu docieramy w godzinach południowych, znów po krótkim utargowaniu ceny, taksówką ruszamy do hotelu. Tam odpoczywamy i przeczekujemy największy skwar. Wczesnym popołudniem ruszamy na lunch i zakupy. Snujemy się wąskimi, zatłoczonymi uliczkami starej dzirlnicy. Oczywiście jest i czas na popołudniową kawę – już nie tak dobrą jak na południu Wietnamu i zakupu. Pod wieczór przysiadamy na plastikowych stołeczkach na lokalne piwo. Obserwujemy tętniące życiem ulice. Jutro czeka nas …. to samo.
Leave a reply