przystanek pośredni w Ruteng czyli nic ciekawego (?)
W dalszym ciągu przemirzamy Flores ze wschodu na zachód po słynnych, malowniczych i męczących spaghetti roads. Zasadniczo dystans ok250km z Bajawa do Labuan Bajo mozna pokonać na raz. Zajmuje to zwykle ok.10godzin. Dodatkowym utrudnieniem w podróży jest wysoka temperatura, a klimatyzację w pojazdach zwykle stanowią szetoko oktwere okna z urywającymi głowę podmuchami powietrza. Dlatego postanowilismy tą podróż rozbić na dwa etapy z przystankiem w Ruteng. Do naszego hotelu prowadzonego przez siostry zakonne dotarliśmy w południe. Aby wykorzystac dzień postanowilismy zaliczyć jedyne warte zobaczenia obiekty pajęczynę pól ryźowych oraz charakterystyczne dla tego rejonu domy ze stozkowymi dachami. Nic porywającego. Na sam koniec wycieczki zaczepil nas młody nauczyciel i …. zaprosił do domu na kawę. Oczywiscie nasza wizyta spowodowała spore zamieszanie we wsi, a nasz gospodarz był bardzo dumny, ze ma takich gości. Pozniej nie było końca sesjom fotograficznym w różnych konfiguracjach i ustawieniach. Na koniec nasz przemily gospodarz odwiózł nas jeszcze motorkiem pod hotel. A przed hotelem niespodzianka – grupa chłopaków oczekujacych na wpisy i autografy do specjalnych zeszycików. Przez chwile poczulismy się jak gwiazdy Hollywood.