
Ostatni dzień rozpoczyna się bardzo wcześnie, bo przed 7. Próbujemy ponowić sesję fotograficzną w Różowym Meczecie. Wczesne promienie słoneczne padają daleko na posadzkę tworząc niesamowity spektakl. Niestety to chyba ściema – wszystkie zdjęcia z pocztówek musiały być zrobione inną porą roku, grubo przed godzinami otwarcia dla turystów … albo przy sztucznym oświetleniu. Próżny trud wczesnego zrywania się z łóżka. Ostatnie śniadanie celebrujemy do 10:30. Później niespieszne pakowanie i w samo południe opuszczamy hotel by udać się na ostatnie zakupy, ostatnią kawę...
more >>