Dzień rozpoczynamy świetnym śniadaniem. Później taksówką udajemy się na odległy dworzec autobusowy. Podróż trwa 30 min., a sympatyczny kierowca – Ali, daje nam szybki kurs języka perskiego! Na 6-7 godzinną podróż z położonego na skraju pustyni miejsca odpoczynku karawan Yazd – do pachnącego różami, miasta poezji Hafeza wybieramy luksusowy autobus VIP. Ogromne rozkładane fotele, serwowane przekąski i napoje – a za oknami góry. Wydają się być blisko, na wyciągnięcie ręki. Sprawiają wrażenie zwykłych „skałek”. Dopiero mając przy nich skalę odniesienia w postaci zabudowań czy ciężarówek widać ich ogrom. Co prawda powietrze nie jest tu tak klarowne jak w Himalajach, ale masywne grzbiety górskie ciągną się kilometrami. Po górach przychodzi czas na ogromny płaskowyż. Nawet na horyzoncie nie widać gór. Olbrzymią kamienista równina. Pod koniec trasy znów pojawiają się góry. Ogromne, na wyciągnięcie ręki. W Shiraz jesteśmy ok.17. Szybka przesiadka do taksówki i jesteśmy pod hotelem. Aby nie stracić tego dnia – wychodzimy na wieczorny spacer po okolicy. Trafiamy na niesamowite miejsce Aramgah-e Shah-e Cheragh czyli imama Ahmada. Niesamowite! Dzisiejszą wizytę traktujemy jako zwiad. Musimy tu wrócić jeszcze raz na spokojnie 1 przy lepszym świetle. Wracamy więc do hotelu na zasłużoną kolację i …. piwo (oczywiście bezalkoholowe ).
Leave a reply