tajlandia tagged posts

dzień wolny w chiang mai

Dziś długo oczekiwany dzień wolny. Po śniadaniu o 9 i oddaniu skutera do wypożyczalni snuliśmy się po starym mieście zaglądając od czasu do czasu do napotkanych knajpek i sklepików. O 14 mieliśmy już dosyć wolnego. Zmęczyło nas takie leniuchowanie i …. temperatura. Wróciliśmy więc do hotelu na … popołudniową drzemkę, po to by zregenerowani o 17 ponownie wyruszyć na niedzielny bazar. Drobne zakupy,  przekąski i … kolejne 8km w nogach. Do hotelu dotarliśmy o 22, ale trzeba się jeszcze spakować bo rano opuszczamy Chiang Mai.

...

more >>

okolice chiang mai

Dzień rozpoczynamy o 8. Po śniadaniu musimy podjechać do wypożyczalni skuterów by przedłużyć sobie „wakacje w siodle”. O 10 jesteśmy już w drodze na wschód. Dzisiejszy plan nie jest zbyt ambitny – chcemy odwiedzić jaskinie Muang On, oddalone o około 30km od Chiang Mai. Po drodze kilka małych przystanków. Na parkingu przed jaskiniami meldujemy się w samo południe. Teraz stromymi schodami ok.300 metrów do wejścia do jaskiń. Tu z kolei, już przy świetle latarek, stromym schodami w dół do obszernych sal. Prowadzi przez nie podświetlona ścieżka. Po drodze kilka ołtarzyków z posągami Buddy...

more >>

park narodowy doi inthanon

Kolejny dzień zaczynamy wcześnie bo o 8:00  w wypożyczalni skuterów. W pierwszym miejscu są skutery ale generalnie bez ubezpieczenia. W tutejszych warunkach warto mieć takie ubezpieczenie. Konieczne było pofatygowanie się do innej wypożyczalni na drugim końcu murów starego miasta. Tam jest OK, ponownie bierzemy Hondę Click gdyż sprawdziła się na górskich drogach. Wracamy do hotelu na śniadanie, rezerwujemy ostatni pokój na kolejne dwie noce po powrocie z wycieczki do Parku Doi Inthanon. Wszystkie te sprawy zajęły nam zbyt dużo czasu  – spod hotelu ruszamy ok. 9:30...

more >>

z chiang rai dochiang mai

Pobudka wyjątkowo wcześnie. O 7:30 przebijamy się naszą Hondą autostradą w kierunku południowym. Po ok. 20minutach docieramy do Wat Rong Khun czyli White Temple. To ciekawostka architektoniczna,  tajski odpowiednik barcelońskiej Sagrade Familia. Budowę White Temple rozpoczęto w 1997 roku, a zakończenie prac przewidziane jest na rok … 2070. Biała świątynia rzeczywiście jest biała. Jej blask dodatkowo spotęgowany jest przez małe kawałki lusterek (2x2cm). Wszystko wygląda okazale w połączeniu z błękitem nieba i soczystą zielenią trawników...

more >>

okolice chiang rai

Dzień rozpoczynamy wcześnie choć bez pośpiechu. Hotel bardzo fajny, a śniadanie mocno przeciętne. No ale w końcu nie przyjechaliśmy tu dla hotelowych śniadań. Pogoda bez zmian temperatury od 25-30C. Dziś pojawiły się pierwsze obłoki na niebie. Może zdjęcia będą ciekawsze bo monotonny błękit na dłuższą metę może być nudny.
O 8:45 jesteśmy już przed wypożyczalnią skuterów i motorów. Piękne maszyny lśnią w słońcu, ale brak właściciela. Pozostałe wypożyczalnie albo jeszcze zamknięte,  albo w ofercie mają zbyt słabe jak na nasze dzisiejsze wymagania skutery...

more >>

z chiang mai do chiang rai

Dzień rozpoczynamy dosyć leniwie pobudką tuż przed 8. Pakowanie, śniadanie i songthaew’em czyli zbiorową taksówką ruszamy na odległy dworzec autobusowy. Choć autobusy do Chiang Rai są co 30-45minut nam udaje  się kupić bilety dopiero na 11:30. Mamy więc 2 godziny by w pobliskiej Black Coffee Smile przysiąść na kawę, skorzystać z internetu, zaplanować najbliższe dni.
Autobus całkiem przyzwoity, z klimatyzacją tradycyjnie ustawioną na 17C, wije się górską drogą zwaną tu szumnie autostradą. Droga biegnie na północ w kierunku granicy z Birmą, dnem doliny...

more >>

chiang mai – jazda obowiązkowa

Wyjątkowo nie zrywaliśmy się wcześnie rano. W końcu mamy wakacje. Musieliśmy odespać trudy podróży i jet lag. Byliśmy na nogach 36godzin, do tego zmiana czasu (6 godzin). Pozwoliłoby sobie na leniuchowanie do 9:00. Na śniadanie do wyboru 4 zestawy. Jeden standardowy – jajecznica i tosty,  pozostałe – azjatyckie o różnym stopniu ostrości. Wybór był oczywisty. Już od rana daliśmy popalić! Później jeszcze przy kawie drobne korekty planu i ustalenie harmonogramu dnia. O 11:30 byliśmy już w drodze. Dziś cały dzień na piechotę-  zwiedzanie starego miasta w obrębie murów (1,8×2,0km)...

more >>

początki zawsze są trudne

Zaczęło się o 6 rano. W piątek, trzynastego. Droga do Warszawy, transfer z parkingu na lotnisko – wszystko sprawnie i planowo. Lot do Pekinu bez opóźnień, samolot pełen. Pakiet filmów i muzyki raczej skromny, zdominowany przez chińskie dzieła. Lądowanie w Pekinie o czasie 4:40, niestety nie przy rękawie,  a gdzieś daleko w polu. Bardzo dziwne jak na lot międzynarodowy. Do następnego lotu mamy 4,5 godziny. Może uda się na chwilę zmrużyć oko. Na lotnisku niemiła niespodzianka – kolejka do  odprawy lotów transferowych na 90minut! Później jeszcze security check i znika nam kolejne 45min...

more >>