Dziś długo oczekiwany dzień wolny. Po śniadaniu o 9 i oddaniu skutera do wypożyczalni snuliśmy się po starym mieście zaglądając od czasu do czasu do napotkanych knajpek i sklepików. O 14 mieliśmy już dosyć wolnego. Zmęczyło nas takie leniuchowanie i …. temperatura. Wróciliśmy więc do hotelu na … popołudniową drzemkę, po to by zregenerowani o 17 ponownie wyruszyć na niedzielny bazar. Drobne zakupy, przekąski i … kolejne 8km w nogach. Do hotelu dotarliśmy o 22, ale trzeba się jeszcze spakować bo rano opuszczamy Chiang Mai.
. .
Leave a reply