do roboty czyli dzień rowerowy

Pogoda się już chyba naprawiła. Po śniadaniu ruszyliśmy na zachód w stronę wioski z ceramiką. Nie obyło się bez pewnych trudności nawigacyjnych, ale w końcu osiągneliśmy zamierzony cel. W nagrodę oczywiście … kawa. Następnie powrót do hotelu, mała reorganizacja i druga część wycieczki – na wschód. Wydaje nam się, że od ostatniego razu zmniejszyła sie wielkość pól ryżowych, za to powstały farmy krewetek i nowe zabudowania. Wieczorem tradycyjnie na stare miasto, kolacja i relaks przed następnym, ważnym dniem.

14290187160310 14290188700942
14289361168771 14289363055944

tagi:  ,

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>